Jak zbiórki społecznościowe ratują polskie zabytki?

kulturaJak mogliśmy niedawno przeczytać crowdfunding odgrywa dziś dużą rolę w finansowaniu kultury – także w Polsce. Warto jednak zwrócić uwagę, iż nie tylko tutaj mowa o współczesnych twórcach. Okazuje się, że cały ten system bardzo chętnie wspiera także inne inicjatywy kulturalne. Zwróćmy uwagę choćby na ochronę dziedzictwa. Działania z tego zakresu stanowią naprawdę duże wyzwanie finansowe. Mogłoby się zatem wydawać, że to idealny obszar dla crowdfundingu, prawda?

Tak rzeczywiście jest. Za najbardziej budzący wyobraźnie przykład finansowania społecznościowego wspierającego tego typu inicjatyw posłuży tutaj zbiórka funduszy paryskiego Luwru na odnowę jednego z ikonicznych eksponatów. Mowa konkretnie o Nike z Samotraki. W 2015 roku wymagała ona natychmiastowej konserwacji detalu z kamienia oraz cokołu. Koszt całej renowacji wynieść miał 4 miliony euro. Dzięki prywatnym sponsorom legendarne muzeum zebrało znaczną część, ale nie całość. Luwr zdecydował się wtedy sięgnąć po crowdfunding. Około 6700 donatorów za możliwość oglądania procesu konserwacji, podarowało muzeum łączną sumę 1 miliona euro, a sama akcja zakończyła się szybkim sukcesem.

W naszym kraju co prawda dziś nie znajdziemy zbiórek ratujących zabytki na taką skalę, ale pewne piękne inicjatywy z zakresu ochrony dziedzictwa udało się zrealizować. Dwie ciekawe i w pełni udane kampanie crowdfundingowe, dzięki którym polskim obiektom historycznym udało się przetrwać zostaną zaprezentowane poniżej. Pierwsza z nich to:

Na ocalenie pamięci i muzeum AK

W grudniu 2019 roku w Piotrkowie Trybunalskim skasowano salę pamięci Armii Krajowej imienia majora „Gaja”. Owym małym muzeum pełnym pamiątek zajmowali się od 1981 roku kombatanci Armii Krajowej związani z 25 pułkiem piechoty AK. Z biegiem lat, gdy grono weteranów systematycznie malało, kustoszem został pan Marian, który opiekował się tym miejscem przez dwadzieścia lat.

O tym, że sala została zlikwidowana on i nieliczni wciąż żyjący weterani dowiedzieli się, gdy Marian przyszedł jak co niedziela otworzyć izbę i czekać na gości, lecz nie było już co otwierać. Sala była pusta. Ostatni weterani AK z naszego rejonu zostali całkowicie zaskoczeni tą sytuacją i nikt nie wyjaśnił im, dlaczego i co się dokładnie stało. Tym sposobem stracili swoje własne miejsce spotkań.

Muzeum Armii Krajowej sztandar
Źródło: https://zrzutka.pl/xck6m9

Jedynym przedmiotem, jaki panu Marianowi pozostał, był sztandar 25 pułku piechoty Armii Krajowej. Oddziału osławionego w bojach latem i jesienią 1944 roku na ziemi Łódzkiej i Kieleckiej. Sztandar, jak pamięć o tamtych latach, stracił swój blask. Pan Marian jak tylko zdrowie mu pozwala, pojawia się na każdej państwowej uroczystości z tym sztandarem, będącym razem z nim ostatnim świadkiem życia i dokonań bohaterów AK. Pan Marian jest ostatnim trzymającym wartę. Gdy jego zabraknie, sztandar nie będzie miał ani swej gabloty, ani chorążego by o niego dbać.

Z tego powodu Fundacja Cor Ignis zapragnęła postawić nową salę pamięci, w której zostaną wyeksponowane zachowane pamiątki związane z Armią Krajową. Jednocześnie sala miała stanowić miejsce do pracy różne środowiska i stowarzyszenia. Aby muzeum było żywym miejscem spotkań – harcówką, świetlicą, modelarnią, salką muzyczną, klubem seniora i czym tylko będzie potrzeba. Tak, by ludzie pracujący dziś na nasze wspólne dobro, mieli swoje miejsce w cieniu pamiątek po najwspanialszym pokoleniu w historii najnowszej Polski. Tak, aby przeszłość która stworzyła naszą tożsamość, miała kontynuację w wychowaniu kolejnych pokoleń.

Fundacja Cor IgnisW tym celu Fundacja Cor Ignis pozyskała działkę na terenie miasta, na której zapragnęła postawić budynek o powierzchni 35 metrów kwadratowych skonstruowany z modułowych kontenerów. Taki obiekt można postawić na zgłoszenie, ma prostą drogę formalną do legalizacji i w razie konieczności można go zarówno przenieść w nowe miejsce jak i rozbudować o kolejne moduły. Mówiąc wprost, miał to być “wóz Drzymały” na miarę XXI wieku.

We wnętrzu świetlicy trzy ściany miały być w całości przeznaczone na gabloty z ekspozycją dotyczącą działalności ZWZ-AK na ziemi Piotrkowskiej, Tomaszowskiej oraz Opoczyńskiej w latach 1939-1945. Gabloty miały zostać wykonane w renomowanej firmie wedle indywidualnego projektu tak, by spełniały wyśrubowane normy ochrony zabytków przed każdym zagrożeniem. Sala miała być dodatkowo ocieplona, wyposażona w ogrzewanie elektryczne, klimatyzację, osuszacz powietrza i rzutnik.

Muzeum Armii Krajowej
Źródło: https://zrzutka.pl/xck6m9

Przestrzeń choć skromna, miała być tak zagospodarowana, by stała się wygodnym miejscem nie tylko do oglądania zabytków w gablotach, ale także spotkań, warsztatów, zebrań i dialogu. Ponadto, jeśli projekt będzie się rozwijał, dostawiony zostanie kolejny kontener na magazyn niezbędnych przedmiotów oraz materiałów do wspierania goszczących w sali społeczników i gości.

Fundacja Cor Ignis zapragnęła zatem stworzyć narzędzia i możliwości, by każdy zaangażowany człowiek nie walczył sam z przeciwnościami losu, tylko mógł uratować zabytki, stworzyć fajne, nowoczesne miejsce dla wszystkich i skupić się na pracy i rozwoju Ojczyzny, zamiast czekać na odpowiedź i pomoc z państwowych instytucji albo pogrążać się w zgorzknieniu, gdy znikąd nie ma wsparcia.

Aby postawić taki budynek modułowy, ogrodzić go, podpiąć do mediów oraz systemu ochrony, nabyć meble i inne wyposażenie, zainstalować kamery, wyłożyć plac przed budynkiem kostką brukową, opłacić pierwsze rachunki, a nawet postawić dodatkowy kontener magazynowy i duży namiot, który rozszerzy możliwości użytkowania tego miejsca od wiosny do jesieni – Fundacja Cor Ignis potrzebowała 100 tysięcy złotych. W tym celu zorganizowała ona zbiórkę na platformie crowdfundingowej Zrzutka.pl.

Ruszyła ona w pierwszym kwartale 2021 roku. I okazała się wielkim sukcesem – ostatecznie udało się zebrać aż 145 tysięcy złotych. W konsekwencji odtworzona Sala Pamięci AK, sfinansowana za pomocą crowdfundingu, została otwarta już 3 lipca. Mieliśmy więc tutaj do czynienia z wielkim osiągnięciem udowadniającym, że finansowanie społecznościowe potrafi ratować nasze dziedzictwo narodowe.

Pionier 1907 – najstarsze kino świata

Kino Pionier 1907
Źródło: https://www.kino-pionier.com.pl/nasze-kino

Kino Pionier 1907 oficjalnie działa od 26 września 1909 roku. Istnieją jednak dokumenty potwierdzające, że zaczęło ono funkcjonować nawet dwa lata wcześniej, stąd jego nazwa. Faktem jest, że to najstarsze nieprzerwanie w tym samym miejscu, działające kino na świecie. Twórcą kina i jego pierwszym właścicielem był Otto Blauert, który bardzo szybko sprzedał je Albertowi Pietzke. Od 1999 jego współwłaścicielami są: Jerzy Miśkiewicz oraz Wacław Szewczyk.

Przed 1907 mieścił się tam bar, ale Blauert dostrzegł jak oblegane są okoliczne kameralne sale kinowe i postanowił spróbować swoich sił w tym biznesie. Wielokrotnie zmieniało ono swoją nazwę. Pierwotnie było znane jako “Helios”, a jego ówczesny adres to Falkenwalderstrasse 2 (po II Wojnie Światowej nazwa ulicy została zmieniona na Aleję Wojska Polskiego), następnie nosiło miano “Welt-Kinotheater”, później tytułowało się “Odra”, a od 1950 ostatecznie nosi nazwę “Pionier”.

Kino Pionier
Źródło: https://www.kino-pionier.com.pl/nasze-kino

W sierpniu 2005 roku do Szczecina dotarły wspaniałe wieści zza kanału La Manche. Kino Pionier otrzymało tytuł najstarszego nieprzerwanie działającego kina na świecie. Ten przyznany certyfikat rekordów Guinnessa wisi na ścianie obiektu w widocznym miejscu, każdy odwiedzający mógł się więc o tym przekonać.

Kino Pionier od samego początku wyróżniało się wyjątkową atmosferą. Nawet po kompleksowym remoncie w 2002 roku, podczas którego wyposażono sale w nowoczesny sprzęt, nie utraciło ono swojego uroku. Ostatnie lata pokazały, że Kino Pionier to niepowtarzalne miejsce o ugruntowanej pozycji na rynku – zostało przyjęte do prestiżowej sieci Europa Cinemas oraz sieci Kin Studyjnych. Dodatkowo, w 2019 roku ogłosiło ono z radością, iż dołączyło do nielicznych w Polsce kin przyjaznych sensorycznie, umożliwiających osobom autystycznym pełne uczestnictwo w kulturze.

Jak doskonale wiadomo, pandemia koronawirusa – a zwłaszcza jej pierwsza i druga fala – niezwykle dotkliwie zainfekowała branżę rozrywkową, a w szczególności kina studyjne. 28 września 2020 przez zatrważająco niską frekwencję, spowodowaną sytuacją kryzysową związaną z COVID-19, Kino Pionier 1907 zostało więc zmuszone zamknąć się do odwołania.

Kino Pionier 1907
Źródło: https://www.kino-pionier.com.pl/nasze-kino

Chęć pomocy błyskawicznie wyrazili zarówno mieszkańcy Szczecina, jak i internetowi kinomani z całego kraju. Z tego powodu Kino Pionier 1907 zorganizowało zbiórkę na platformie crowdfundingowej Wspieram.to. Celem kampanii było tutaj po prostu zgromadzenie funduszy na dalszą działalność Kina Pionier 1907. Minimalny miesięczny koszt jego utrzymania to 20 tysięcy złotych. Tyle wynosił zatem podstawowy cel zbiórki.

Co bardzo ważne, tę kwotę udało się zebrać w zaledwie dwa dni. W efekcie, kino wznowiło działalność 2 października 2020. Zbiórka trwała jednak nadal – zakończyła się dopiero 26 października 2020 roku. Ostatecznie udało się zgromadzić 57 400 złotych, co było wystarczająco kwotą do funkcjonowania kina przez niemal trzy miesiące – gdyby tyle potrwał lockdown i obiekt musiałby zostać zamknięty. Ostatecznie Pionier 1907, czyli najstarsze kino świata, przetrwało ten trudny czas i funkcjonuje do dziś. Tak oto zbiórki społecznościowe ratują polskie zabytki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj