2022 rok okazał się dla rynku udziałowego finansowania społecznościowego niespodziewanie trudny. Zwiększona awersja do ryzyka – zarówno ze strony inwestorów jak i samych emitentów – wywołała na nim wyraźne spowolnienie.
Co więcej, w 2022 przeprowadzono 47 kampanii na 10 platformach, podczas gdy rok wcześniej na 16 platformach przeprowadzono 85 kampanii. Czy 2023 rok okaże się inny? Czy crowdfunding udziałowy powróci do dynamicznego rozwoju? Oto, jak dziś kształtują się prognozy dotyczące tego rynku:
2023 rokiem ożywienia na rynku crowdfundingowym?
Dziś eksperci spodziewają się, że sytuacja na rynku udziałowego finansowania społecznościowego ulegnie poprawie, ale nie aż tak spektakularnej, jak większość uczestników tego rynku oczekuje.
Według analityków, za ożywieniem tego rynku będą odpowiadać przede wszystkim platformy i sami emitenci, a nie inwestorzy. Oznacza to, że czeka nas większa liczba kampanii niż w tym roku, lecz wiele z nich najprawdopodobniej nie osiągnie swoich celów inwestycyjnych. Eksperci dodają również, że w najbliższych miesiącach kapitał inwestorów przyciągać będą przede wszystkim podmioty o atrakcyjnej wycenie.
W efekcie, nie należy spodziewać się, że najbliższe 12 miesięcy w crowdfundingu przebije rekordowy rok 2021.
Wyższe limity zbiórek i obowiązek uzyskania licencji
Warto także przypomnieć, że w dniu 29 lipca 2022 roku weszły w życie przepisy Ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom.
Warto dodać, że po uzyskaniu omawianej licencji, platformy będą miały możliwość wdrożenia tablicy ogłoszeń, na której inwestorzy będą mogli ogłosić, że chcą nabyć lub sprzedać swoje papiery wartościowe nabyte w drodze crowdfundingowej emisji.
Eksperci nie mają żadnych wątpliwości, że wymóg zdobycia licencji KNF przez platformy crowdfundingowe to kluczowy krok do profesjonalizacji finansowania społecznościowego – nie tylko w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej.
Dzięki temu funkcjonowanie tych platform powinno zacząć przypominać działalność domów maklerskich. Mało tego – pojawiają się również głosy, iż ze względu na te uprawnienia platformy crowdfundingowe staną się prawdziwą konkurencją dla funduszy Venture Capital.
Jakie projekty będą sobie radzić najlepiej?
Wydaje się, że w najbliższych miesiącach w pierwszej kolejności warto przyglądać się aktualnym trendom na polskim rynku akcji – zwłaszcza na alternatywnym parkiecie giełdowym NewConnect.
W końcu to właśnie on przeznaczony jest dla mniejszych, rozwijających się podmiotów, których skala biznesu jest nadal stosunkowo niewielka. Równocześnie, w tym przypadku mówimy bowiem o spółkach, które znajdują się na nieco późniejszym etapie rozwoju, niż te poszukujące finansowania za pomocą crowdfundingu udziałowego.
Z tego powodu – jeśli któryś sektor będzie cieszył się na rynku NewConnect zwiększonym zainteresowaniem (tak jak to miało miejsce z gamingiem czy fotowoltaiką w minionych latach), to prawdopodobnie spółki z tej samej branży dobrze poradzą sobie również w crowdfundingu, a użytkownicy platform finansowania społecznościowego chętnie otworzą przed nimi swoje portfele.