Wizja zmian na rynku wierzytelności

Wydarzenia z końca lutego 2022 mogły zatrwożyć inwestorów inwestujących w spółki z sektora wierzytelności. Nagłówki gazet brzmiących „Rząd bierze się za windykację. Znamy rewolucyjny projekt” lub „Działalność windykatorów ma być uregulowana. W Polsce w tym obszarze panuje dziki Zachód” były tymi bardziej stonowanymi. Co wydarzyło się potem?

Projekt rewolucyjnych zmian to na razie tylko blef

pieniądze, wierzycielWierzytelnościowy segment rynku kapitałowego ponownie pojawił się na „cenzurowanym”, z racji planowanego projektu ustawy „o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora oraz o zmianie niektórych innych ustaw”. Projekt miał usankcjonować nieetyczne działania głównie mniejszych firm windykacyjnych, ale także czynności windykatorów ocierających się o granicę obecnej litery prawa. Zapowiedziano więc duże zmiany „w ograniczeniu możliwości ingerowania w prawa i wolności obywatelskie” przez firmy z sektora dochodzenia wierzytelności. Chodziło o działania takie jak np. wykonywanie natrętnego telefonowania do dłużnika, pozostawianie kopert z monitami o płatnościach w widocznych (przed sąsiadami) miejscach, wchodzenie ludziom do domu i żądanie wyjaśnień czy też nakłanianie do zawarcia ugody i w konsekwencji tzw. nowacji zobowiązania, poprzez proponowanie korzystnych warunków spłaty zadłużenia lub częściowego jego umorzenia, którego faktycznym celem jest uznanie przez daną osobę roszczenia i przerwanie biegu przedawnienia.

Niestety, tak jak wspominaliśmy wielokrotnie nadmierna ochrona dłużników (przed etycznymi działaniami firm windykacyjnych) finalnie podnosi koszt kapitału dla uczciwych dłużników i kapitałobiorców tworzących tzw. „free rider problem”. Warto dodać, iż ok. 80% wyroków sądowych nie kończy się skuteczną egzekucją (od lat skuteczność egzekucji w Polsce oscyluje na poziomie 20% a statystyka ta dotyczy tylko oficjalnie złożonych spraw gdzie wierzyciel miał nadzieję na odzyskanie długu a zarazem wierzytelność nie była wadliwa lub o zerowej szansie odzysku).

Co miało się znaleźć w projekcie?

Wskazano, że spółki z rynku wierzytelności będą musiały posiadać 20 mln zł kapitałów własnych, firmy te będą musiały posiadać odpowiednią licencję i wpis do rejestru. Dodatkowo, przedsiębiorstwa te miałyby zatrudniać licencjonowanych pracowników firm wierzytelnościowych jedynie na umowę o pracę, którzy domniemanie mają tą licencję zdobyć i otrzymać. Osoby te nie będą mogły być karalne. Co więcej, zapowiedziano ogólne zaostrzenie kar w zakresie stalkingu i ochrony prywatności i miru domowego. Wspomniano o możliwościach reklamowania roszczeń u windykatorów oraz nadzór KNF (wraz z możliwymi prawami sankcjonowania uczestników rynku) ale bez większych szczegółów.

Gdzie zatem znajduje się projekt wspomnianej ustawy?

Nigdzie, jak na razie jest to projekt widmo, do którego więcej dopowiedziano niż realnie zrobiono. Dotychczas oficjalny projekt ustawy (i treść zapisów) nie pojawił się ani na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości ani także nie został przedstawiony do kolejki legislacyjnej w sejmie lub w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.

Co może przynieść przyszłość?

Nie można wykluczyć, że projekt zmian ujrzy światło dzienne. Regulacje te więc poza dodatkowymi prawami (lub ich powtórzeniem z innych ustaw) dla konsumentów powinny przynajmniej lekko pomagać podmiotom dominującym na tym rynku. Małe i średnie firmy staną przed potrzebami podniesienia kapitałów do wymaganych poziomów (ciekawe w tym zakresie powinny być przepisy przejściowe ustawy, których niestety nie opublikowano również), poniesienia kosztów licencjonowania pracowników, ale także licencjonowania firm. Koszty licencyjne nie są niskie, a sam proces licencyjny nie jest krótki. Kluczowe więc dla samego rynku będą nie tylko więc przepisy finalne ustawy, ale przede wszystkim przepisy przejściowe. Niestety przedstawienie szczątkowych koncepcji ustawy szkodzi sektorowi wierzytelności poprzez tworzenie „nawisu legislacyjnego”, zwiększając niepewność w sektorze. Miejmy nadzieję, że pomysły te zostaną doprecyzowane poprzez stosowny projekt ustawy z odpowiednim vacatio legis lub oficjalnie zdementowane.

Autor: Wawrzyniec Bąk, analityk Prosper Capital Dom Maklerski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj