Czy crowdfunding udziałowy zastąpi w przyszłości NewConnect?

equityRynek equity crowdfundingu w Polsce rozwija się w szalenie dynamicznym tempie. Jeszcze 7 lat temu emitenci za pomocą crowdinestingu pozyskali nieco ponad 300 tysięcy złotych kapitału. Natomiast w ubiegłym roku 85 emitentów pozyskało niemal 124 miliony złotych. Warto również wiedzieć, że w latach 2016-2021 equity crowdfunding w Polsce wzrósł o ponad 4900%.

A eksperci nie mają żadnych wątpliwości, że już niebawem rynek ten jeszcze mocniej przyspieszy. Wynika to z faktu, że w najbliższej przyszłości mają zostać podniesione limity kwot, które można pozyskać w ramach jednej emisji. Cały rynek crowdinvestingu czeka bowiem obecnie na polską ustawę o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych, która wdroży unijne rozporządzenie dotyczące crowdfundingu udziałowego. Pozwoli ona podnieść próg emisji z 1 do 2,5 miliona euro, przy czym od 10 listopada 2023 roku pułap ten zostanie jeszcze mocniej zwiększony – do 5 milionów euro.

Czy w takim razie, po wprowadzeniu nowych limitów, a w szczególności od listopada 2023 roku, rynek udziałowego finansowania społecznościowe może być w stanie zastąpić alternatywny giełdowy parkiet NewConnect? Zastanowimy się nad odpowiedzią na to pytanie poniżej:

Odmienna grupa docelowa crowdinvestingu i NewConnect

Zacznijmy od tego, że choć zarówno rynek equity crowdfundingu jak i parkiet giełdowy NewConnect przeznaczone są dla mniejszych, rozwijających się podmiotów, których skala biznesu jest nadal stosunkowo niewielka, to jednak w rzeczywistości widać sporą różnicę między tymi formami pozyskiwania finansowania przez spółki. W praktyce na emisję akcji w ramach udziałowego finansowania społecznościowego decydują się przedsiębiorstwa na bardzo wczesnym etapie rozwoju – z reguły będące po prostu startupami – dlatego tego typu inwestycje charakteryzują się wyższym poziomem ryzyka.

konopiePonadto, na rynku equity crowdfundingowym dominują projekty, które skupiają się bardziej na emocjonalnym wsparciu przedsięwzięcia i mocnym marketingu niż wskaźnikach ekonomicznych. Mowa tu chociażby o takich branżach jak alkohole kraftowe, konopie czy gaming. Z tego powodu właściciele platform crowdfundingowych z reguły stawiają sprawę jasno – crowdinvesting nie stanowi konkurencji dla giełd papierów wartościowych, tylko ich uzupełnienie, które po prostu umożliwia wszystkim zainteresowanym wzięcie udziału w ofertach pre-IPO, do których do tej pory dostęp miała wyłącznie wąska grupa inwestorów.

Tak jednak sytuacja wygląda dziś. Czy jednak już wkrótce, wraz z przyjęciem ustawy o finansowaniu społecznościowym, może się to zmienić?

Nowe regulacje – nowe możliwości

Eksperci są przekonani, że rynek equity crowdfundingu czeka już niebawem prawdziwa rewolucja związana z wprowadzeniem nowych możliwości w ustawie o finansowaniu społecznościowym. Na dobrą sprawę po jej wprowadzeniu to od strategii platform crowdfundingowych zależeć będzie, w którą stronę pójdzie ten rynek. W efekcie może okazać się, że przyszłość crowdinvestingu nie będzie wiązać się wyłącznie z pozyskiwaniem finansowania przez młode, bardzo ryzykowne startupy, ale również jako nowe, zinformatyzowane i odformalizowane narzędzie do inwestowania w projekty lepiej przygotowane, dające możliwość zaplanowania perspektywy wyjścia z inwestycji.

Parlament EuropejskiWarto podkreślić, że rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej w sprawie europejskich dostawców usług finansowania społecznościowego dla przedsięwzięć́ gospodarczych wprost nakłada na domy maklerskie obowiązek rozszerzenia zezwolenia o licencję crowdfundingową, w razie gdyby te chciały umożliwić dokonywanie inwestycji przy wykorzystaniu platformy internetowej. To daje im zupełnie nowe możliwości w zakresie stworzenia rynku ofert inwestycyjnych pre-IPO.

Nie można także bagatelizować samego podniesienia limitu kwoty, która może być pozyskana podczas jednej emisji. Zwróćmy uwagę, że próg w wysokości 5 milionów euro, który ma obowiązywać od listopada 2023 roku jest pięciokrotnie wyższy od limitu, który nadal obowiązuje. To także stwarza zupełnie nowe możliwości, sprawia że tym rynkiem zainteresują się setki spółek, w tym mnóstwo przedsiębiorstw z branż, które do tej pory nie wykazały choćby najmniejszego zainteresowania udziałowym finansowaniem społecznościowym. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, że jakaś perspektywiczna firma będzie wolała pozyskać 5 milionów euro w ramach crowdinvestingu zamiast przeprowadzać skomplikowaną operację debiutu na niezwykle konkurencyjnym rynku NewConnect, prawda?

Wszystko jeszcze przed nami

Podsumowując, dziś nie ma żadnych wątpliwości, że equity crowdfunding jest rynkiem przeznaczonym dla innych podmiotów niż alternatywny giełdowy parkiet NewConnect. Na emisję w ramach crowdinvestingu najchętniej decydują się zatem młode, bardzo ryzykowne startupy lub projekty skupiające się na emocjonalnym wsparciu przedsięwzięcia i szeroko zakrojonym marketingu.

Natomiast, po wejściu w życie ustawy o finansowaniu społecznościowym, wcale nie będzie musiało tak wciąż być. Bardzo możliwe, że rynek ten otworzy się wtedy na dojrzalsze podmioty, w pełni gotowych do pozyskania znacznie wyższego kapitału. Wtedy rzeczywiście może on stanowić konkurencję dla giełdowego parkietu NewConnect. Pytanie jednak brzmi: jaką strategię przyjmą wtedy platformy udziałowego finansowania społecznościowego? Czy ich strategia będzie obejmować trafienie do takich podmiotów? Przekonamy się już wkrótce.

Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że najbliższe miesiące będą absolutnie kluczowe dla rozwoju rynku udziałowego finansowania społecznościowego w Polsce. Eksperci jednak odważnie zakładają, że dzięki wspomnianym regulacjom, pozyskaniu licencji przez platformy crowdfundingowe oraz podwyższeniu kwotowych limitów emisji, zaufanie do tego ryku znacząco wzrośnie, a co za tym idzie – crowdinvesting wyraźnie zyska na znaczeniu i popularności.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj