Czy można wycenić ludzkie życie? Okazuje się, że tak. Aby ocalić życie dziecka potrzebne jest ponad 4 mln zł na operację ostatniej szansy.
Aleksander Filipowski z Katowic urodził się z krytycznie ciężką wadą serca. Dwulatek przeszedł już dwie operacje serca, choć lekarze nie dawali mu wielkich szans na przeżycie. Waleczny Olek przeżył, ale choroba postępuje i, aby mógł dalej żyć konieczna jest operacja, dzięki której lekarze dokonają chirurgicznej rekonstrukcji małych tętniczek płucnych. Przeprowadzenia takiej operacji podjął się jedynie dr Frank Hanley z Lucile Packard Children’s Hospital w Stanford w USA.
Termin operacji wyznaczono na 23 marca 2021 roku. Został już tylko miesiąc, a do zebrania pozostało nadal ponad 1 milion złotych.
Obecnie chłopiec przebywa na OIOM w stanie krytycznym.
„Jest podłączony do respiratora, jego stan jest ciężki, ale stabilny. Maszyny pracują na najwyższych możliwych parametrach, dodatkowo dostaje tlenek azotu, gdyż na samym tlenie saturacje spadają do 60%. Decydujące będą najbliższe dni, kiedy będzie miał odstawiane leki i będzie mógł być odłączony od respiratora. Kardiolog, który opiekuje się Olusiem od urodzenia widzi w obrazie serca zespolenie Laxa wykonane w Rzymie oraz tętniczki płucne – są one bardzo wąskie, ale są i jest przepływ krwi, co pozwala nie tracić nadziei. Serce nam pęka na milion kawałków, ale musimy walczyć dalej, żeby Oluś mógł jak najszybciej polecieć na operację do USA.” – informują Dominika i Piotr Filipowscy – rodzice chłopca.
Przykład małego Olusia pokazuje, że w dzisiejszych czasach nie medycyna a pieniądz jest wyznacznikiem ludzkiego życia.
Trwają lokalne zbiórki, różnorodne licytacje w mediach społecznościowych, charytatywne koncerty, ale to wciąż za mało, aby uzyskać wymaganą kwotę.
Póki bije serce dziecka, trwa wyścig z czasem o każdą złotówkę.
Pomóż Olusiowi wygrać ten wyścig, w którym stawką jest życie, życie na które zasługuje każdy z nas.
Jeśli możesz wesprzyj akcję na stronie Siepomaga lub udostępnij na swoich social mediach.