Crowdfunding to jedno z absolutnie najciekawszych zjawisk współczesnego świata, nie tylko z zakresu rynku kapitałowego. Dawniej, aby zrealizować swój projekt, niezbędna była akceptacja producenta lub znalezienie inwestora, który byłby skłonny powierzyć gotówkę. Często okazywało się to jednak niemożliwe, więc można śmiało założyć, iż z tego powodu wiele wspaniałych pomysłów przepadło i nigdy nie zostało zrealizowanych.
Dziś rzeczywistość wygląda jednak inaczej. Finansowanie społecznościowe umożliwiło twórcom bezpośrednią komunikację z odbiorcami ich produktu/usługi lub nawet potencjalnymi inwestorami. Dzięki temu poszczególne nisze mogły zacząć przedstawiać swoje projekty osobom autentycznie nimi zainteresowanymi, którzy z kolei nierzadko zaczęli zapewniać fundusze niezbędne na ich realizację. W ten sposób powstało wiele fascynujących projektów – rekordowe zdołały zebrać nawet kilkanaście milionów dolarów.
Zdarzają się jednak również zbiórki, które wydają się dość… osobliwe. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że niektóre projekty nie mają najmniejszego sensu, a mimo to jakimś cudem udaje im się zrealizować zakładany cel finansowy. Kilka akcji crowdfundingowych, postrzeganych przez nas jako najbardziej nietypowe, zaprezentujemy poniżej:
Carpool DeVille
25 lat temu dwóch studentów uniwersytetu McMaster w Kanadzie zapragnęło mieć auto, którym będzie się jeździło najprzyjemniej na świecie. W 1996 nabyli oni Chevroleta Malibu z 1982 roku i zapragnęli… przemienić go w najszybsze jacuzzi na kółkach. Ich wielka idea zakończyła się klęską, ze względu na brak odpowiednich funduszy.
Do pomysłu powrócili w 2008 roku, kiedy na aukcji znaleźli interesującego Cadillaca DeVille z 1969 roku za jedyne 800 dolarów. Fabrycznie posiadał silnik V8 o pojemności 6,4 litra, który generował moc 325 koni mechanicznych. Bohaterowie naszej historii podjęli się całkowitej restauracji auta. Wzmocnili ramę oraz wymienili klasyczne zawieszenie sprężynowe na poduszki powietrzne. Kokpit wyłożyli sklejką, a później zamontowali robioną na zamówienie wannę z włókna szklanego. Całość uszczelnili. Co ważne, silnik pojazdu podgrzewa również wodę, co pozwoliło ograniczyć masę auta.
Imponujące auto-jacuzzi zostało ukończone, lecz ich cel nie został zrealizowany. Udało im się osiągnąć prędkość “zaledwie” 80 kilometrów na godzinę, a rekord wynosił 100 mil na godzinę, czyli 125 km/h.
Spróbowali dokonać tego dopiero sześć lat później. W tym celu przeprowadzili zbiórkę na portalu Kickstarter, której celem było przerobienie Carpool DeVille w… wyścigowe jacuzzi, którym zamierzali wystartować na słynnej imprezie Speed Week w Bonneville, na której co roku bite są rozmaite rekordy prędkości. Potrzebowali na to 10 tysięcy dolarów.
Co można było otrzymać za wsparcie? Za wpłatę w wysokości minimum 250 dolarów nagrodą było zaproszenie na imprezę w samochodzie-jacuzzi zorganizowanej w wybranej przez wspierającego lokalizacji, pod warunkiem, że znajdowała się ona na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Natomiast za wpłatę w wysokości 1000 dolarów otrzymywało się możliwość przejazdu za kierownicą Carpool DeVille jednego okrążenia po torze wyścigowym.
Ostatecznie cel został zrealizowany. Udało się zebrać 11 251 USD za pomocą 203 wspierających. Twórcy projektu zgodnie z zapowiedzią wzięli udział w Speed Week w Bonneville, lecz rekordu pobić się nie udało. Ponownie zdołali rozpędzić swoje jacuzzi jedynie do prędkości 80 kilometrów na godzinę.
Grilled Cheesus
Młode małżeństwo z Nowego Jorku – Rob i Meg uwielbiają oglądać seriale telewizyjne. Jeden z ich ulubionych to amerykańska musicalowa produkcja o nazwie Glee. Trzeci odcinek drugiego sezonu tego serialu, wyemitowany w październiku 2010 roku. Fabuła odcinka koncentrowała się na tym, że jeden z bohaterów serialu odkrył, że na jego toście widnieje… podobizna Jezusa.
Rob i Meg tak ten pomysł się spodobał, że zapragnęli go wcielić w życie i wyprodukować opiekacz zaprojektowany w taki sposób, by na chlebie, po podgrzaniu, ukazywała się twarz Chrystusa. Projekt ruszył pod koniec października 2010 roku. Celem było zebranie 25 tysięcy dolarów, aby można było uruchomić produkcję tego tostera.
Za wpłatę 35 dolarów otrzymywało się wspomniany opiekacz. Choć może to zadziwiać, po 40 dniach cel został zrealizowany. Ostatecznie zebrano 25 604 dolary, a dokonano tego za pomocą 286 wspierających. Toster okazał się sukcesem – do dziś można go kupić w amerykańskim oddziale Amazon. Z tym, że jego cena wynosi obecnie 44,95 USD.
The Ostrich Pillow
Wiele małych dzieci wychodzi z założenia, że jeśli po zakryciu dłonią oczu nie widzą świata, to tym samym zyskują tymczasową niewidzialność. Wydaje się, że z podobnego założenia wyszła firma Studio Banana, tworząc niestandardową “strusią” poduszkę.
The Ostrich Pillow to nic innego, jak poduszka o bardzo nietypowym designie. Posiada kształt klepsydry (lub dość specyficznego kasku), specjalne miejsce na nos i usta (do oddychania) i specjalne otwory na ręce – żeby nie marzły. Konstrukcja jest głęboko przemyślana, miękka i wypełniona mikrokuleczkami. Poduszka zakrywa oczy, tak by zawsze było ciemno, a materiał otula całą głowę, szczelnie izolując zakłócenia z zewnątrz oraz dając duży komfort użytkownikowi. W jakim celu powstała? Otóż, ma ona zapewnić prawdziwy komfort spania w niemal dowolnych warunkach. Na przykład po oparciu głowy na biurku – w szkole lub pracy lub choćby na lotnisku – bezpośrednio na podłodze.
Projekt był ambitny, więc cel finansowy zbiórki także wysoki – firma Studio Banana potrzebowała zgromadzić 70 tysięcy dolarów, aby sfinansować projekt. Kampania ruszyła we wrześniu 2012 roku. Aby otrzymać poduszkę, należało wpłacić 75 dolarów. Cel został zrealizowany zaledwie w tydzień. Ostatecznie udało się zebrać znacznie więcej – 195 094 dolary. Dokonano tego za pomocą 1846 wspierających.
The Ostrich Pillow okazało się takim sukcesem, że jest sprzedawane do dziś – także w polskich sklepach internetowych. Co więcej, w ofercie jest obecnie więcej niż jeden design – Studio Banana w następnych latach wprowadziło na rynek kilka innych osobliwych poduszek przeznaczonych do komfortowych drzemek w każdych warunkach.