W dniu 29 lipca weszły w życie przepisy Ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Ten akt prawny implementuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej w sprawie europejskich dostawców usług finansowania społecznościowego dla przedsięwzięć́ gospodarczych, zwane Rozporządzeniem ECSP, które w kompleksowy sposób reguluje rynek crowdfundingu udziałowego w UE.
Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że Komisja Europejska od dawna mocno wspiera sektor equity crowdfundingu. Ponadto, zakładała ona, że po wprowadzeniu w życie wspomnianych regulacji crowdinvesting będzie odgrywać coraz istotniejszą rolę w branży CleanTech.
Niestety na ten moment zakładany scenariusz się nie realizuje. Zarówno w Polsce jak i w całej Unii Europejskiej na rynku crowdfundingu brakuje dziś startupów, których celem jest rozwój technologii związanych z ochroną środowiska.
Crowdfunding udziałowy a ochrona środowiska
Dziś na rynku startupów – a co za tym idzie na platformach finansowania społecznościowego – na świecie dominują dwie branże: nowe technologie i ochrona środowiska. Jak nietrudno się domyślić, często oba te obszary są łączone, dzięki czemu powstaje nam cały czas zyskująca na popularności branża CleanTech.
Ponadto inwestorzy, którzy stają się udziałowcami nowoczesnych startupów, są już dziś znacznie dojrzalsi i przez swoje inwestycje pragną wpłynąć na zrównoważony rozwój na świecie. W praktyce dziś startupy z sektora CleanTech, poszukujące zewnętrznego finansowania, najczęściej kierują swój wzrok na trzy nowoczesne możliwości jego pozyskania:
- Od funduszy Venture Capital
- Od Anioła Biznesu
- Za pomocą equity crowdfundingu.
Jeszcze na początku tego roku, eksperci od rynku startupów byli przekonani, że to właśnie ostatnie z tych metod będzie się najprężniej rozwijać, a po wejściu w życie ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych po prostu zacznie dominować nad pozostałymi dwoma sposobami.
Rynek crowdfundingu wykazuje słabość
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Okazuje się bowiem, że wyjątkowo trudne środowisko gospodarcze, w którym znajdujemy się w tym roku, doprowadziło do poważnego spowolnienia na rynku crowdfundingu.
W końcu według oficjalnych badań tylko 10% startupów odnosi sukces. Co gorsza, aż 21,5% startupów kończy się niepowodzeniem w pierwszym roku, 30% w drugim, 50% w piątym i 70% w dziesiątym. Z powodu omawianej awersji do ryzyka inwestorów indywidualnych, startupy z branży CleanTech mają poważne problemy ze sfinansowaniem swojego rozwoju za pomocą crowdinvestingu.
W efekcie, ze względu na spowolnienie na tym rynku, emitenci coraz częściej rezygnują z przeprowadzania kampanii w ramach udziałowego finansowania społecznościowego i koncentrują się na pozyskiwaniu kapitału od wyspecjalizowanych funduszy Venture Capital.
Tego typu podmioty, a także indywidualni Anioły Biznesu, są bowiem dziś znacznie bardziej zainteresowane poniesieniem wymaganego ryzyka i zainwestowaniem w tego typu perspektywiczny projekt – w końcu postrzegają one czasy niepewności gospodarczej, jako dogodne okazje inwestycyjne.