Pierwsze tygodnie wojny na Ukrainie zdecydowanie nie były dobrym terminem na rozpoczęcie emisji crowdfundingowej – a przynajmniej z takiego założenia wyszła większość przedsiębiorstw, która już wcześniej zapowiedziała swoje crowdinvestingowe kampanie na pierwszy kwartał tego roku. Z podobnego założenia wyszły zresztą spółki, które zamierzały zadebiutować na rynku NewConnect czy głównym parkiecie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Można zatem stwierdzić, że niemal cały rynek przekłada swoje plany na późniejsze terminy, czekając na spokojniejsze czasy.
Wojna na Ukrainie wstrzymała polski crowdinvesting
Zupełnie inaczej prezentuje się sytuacja na platformie Beesfund. Tam obecnie odbywa się aż pięć emisji equity crowdfundingowych. Ewidentnie nie generują one jednak zakładanego zainteresowania, a inwestorzy wyraźnie ograniczają wpłaty – żadna z nich nie uzbierała do tej pory nawet 40% celu.
Mało tego, dwie spośród tych emisji zostaną zakończone już 10 kwietnia. O ile kampania Pets Diag – firma z branży diagnostyki weterynaryjnej przyciągnęła pewną uwagę inwestorów i sprzedała do tej pory ponad 34% wyemitowanych akcji; o tyle Mazuria Resort – projekt deweloperski zlokalizowany w Mikołajkach sprzedał do tej pory tylko 4,44% wyemitowanych akcji, a nabyło je zaledwie dwóch akcjonariuszy.
Ostatnie tygodnie okiem prezesów Crowdway i Beesfund
Marcel Rowiński, prezes platformy Crowdway, poinformował wprost, że trwający konflikt bardzo mocno wpływa na inwestycje w młode biznesy zarówno na rynku crowdinwestycyjnym, jak i NewConnect. W dobie dużej niepewności inwestorzy skłaniają się bowiem ku odłożeniu decyzji inwestycyjnych w czasie. Emitenci również rozumieją, że nie jest to najlepszy czas na pozyskiwanie funduszy od społeczności, dlatego na podstawie rekomendacji wydanej przez platformę Crowdway wstrzymali emisje.
Equity crowdfunding niebawem znów się rozpędzi
Rynkowi eksperci zapewniają jednak, że zapał emitentów crowdinwestycyjnych wbrew pozorom nie słabnie. Dyskusja tyczy się raczej tego, kiedy najlepiej wznowić komunikację oraz rozpocząć gromadzenie środków. W ostatnich tygodniach uwaga wszystkich – zarówno emitentów jak i potencjalnych inwestorów – skoncentrowana była w 100% na wydarzeniach w Ukrainie i na koordynowaniu pomocy dla wojennych uchodźców w Polsce. Z tego powodu historyczne rekordy popularności i pozyskanych kwot w ostatnim czasie biją zbiórki społecznościowe dla Ukrainy w ramach crowdfundingu charytatywnego, o czym pisaliśmy tutaj.
Dawid Paczka, prezes Emiteo poinformował natomiast, iż żaden z klientów platformy się nie wycofał z szykowanej kampanii. Mało tego – w ostatnich kilku tygodniach Emiteo podpisało umowy z nowymi emitentami. Inwestowaniu w młode biznesy sprzyja bowiem obecnie wysoka inflacja, która w Polsce w marcu oficjalnie osiągnęła rekordową wartość 10,9%. W takiej sytuacji z oszczędnościami trzeba coś po prostu zrobić.
Podsumowując, wybuch wojny na Ukrainie był dla rynku kapitałowego podobnym szokiem co pierwsza fala pandemii koronawirusa. Po kilku tygodniach rynek jednak powinien stopniowo wracać do równowagi – aczkolwiek już oczywiście w nowym świecie. Eksperci przypuszczają, że tak będzie i tym razem – zainteresowanie emisjami crowdinvestingowymi po prostu musi powrócić. Małe i średnie spółki nadal muszą bowiem szukać finansowania, a inwestorzy już niebawem znów będą chcieli inwestować.