Wybuch wojny na Ukrainie wpłynął na wiele aspektów życia gospodarczego. Bardzo mocno uderzył on również w rynek finansowania społecznościowego zwłaszcza w sektor equity crowdfundingu w Polsce. Zwiększona awersja do ryzyka – zarówno ze strony inwestorów jak i samych emitentów – niespodziewanie wywołała wyraźne spowolnienie w tym obszarze.
W zasadzie nie powinno nas to dziwić – equity crowdfunding w zdecydowanej większości oznacza inwestowanie w startupy, co bezdyskusyjnie wiąże się z podwyższonym ryzykiem utraty zainwestowanych kapitałów. W końcu, według oficjalnych badań tylko 10% startupów odnosi sukces. Co gorsza, aż 21,5% startupów kończy się niepowodzeniem w pierwszym roku, 30% w drugim, 50% w piątym i 70% w dziesiątym.
W efekcie w czasie niepewności gospodarczej, gdy nad daną gospodarką roztacza się widmo stagflacji i recesji, większość inwestorów cechuje się awersją do ryzyka i poszukuje instrumentów inwestycyjnych zupełnie innego typu – takich, które cechują się jak największym bezpieczeństwem i mają za zadanie po prostu przechować siłę nabywczą kapitału w czasie. Zdecydowanie więc nie jest to środowisko gospodarcze, w którym finansowanie społecznościowe może zabłysnąć. Niebawem jednak może dojść do zmian, które wywołają potężne ożywienie na rynku.
Problemy crowdfundingu okażą się tylko chwilowe?
Można zatem stwierdzić, że niemal cały rynek crowdfundingu przekłada swoje plany na nieco późniejsze terminy i znajduje się w fazie oczekiwania. Na co? Z jednej strony na spokojniejsze czasy, przynajmniej pod kątem gospodarczym. To jednak nie wszystko. Wielu emitentów, a także przede wszystkim same platformy wraz ze społecznościami inwestorów zrzeszonymi wokół nich, wyczekują także pewnej kluczowej zmiany, dzięki której ogromny potencjał rozwoju polskiego rynku finansowania społecznościowego zostanie w końcu skutecznie uwolniony. O czym tutaj mowa?
Ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych okaże się punktem zwrotnym?
Dzięki niej platformy crowdfundingowe, które uzyskają licencję na swoją działalność, będą jednak miały możliwość prowadzenia rynku wtórnego, co w teorii powinno dawać możliwość szybkiego wyjścia z inwestycji – inwestorzy będą bowiem mogli sprzedawać swoje akcje w ramach oficjalnej tablicy ogłoszeń platformy. To jednak nie wszystko. Otóż, zwiększy się limit emisji z 1 miliona euro do 5 milionów euro i pojawi się możliwość pozyskiwania funduszy w innych krajach.
Czy ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych okaże się więc prawdziwym “game changerem” dla rynku crowdfundingu w 2022 roku? Dziś bardzo wiele na to wskazuje.
Perspektywy wyglądają obiecująco
Podsumowując, nie ma żadnych wątpliwości, że rynek crowdfundingu udziałowego w pierwszym półroczu 2022 roku mocno wyhamował. Za tę sytuację odpowiadała inwazja Rosji na Ukrainę oraz oczywiście coraz groźniejsze widmo kryzysu gospodarczego. Nie powinno to dziwić – w końcu w niepewnych czasach inwestorami kieruje awersja do ryzyka, przez co poszukują oni jak najbezpieczniejszych aktywów, aby chronić swoje oszczędności.
Jesteśmy jednak obecnie u progu kluczowych zmian, a gdy one się pojawią, wydaje się niemal pewne, że powróci zainteresowanie zarówno inwestorów – na których czekać będą coraz atrakcyjniejsze oferty – jak i przede wszystkim emitentów, którzy uzyskają nowe, znacznie potężniejsze możliwości i nie omieszkają się z nich skorzystać.