Wisła Kraków to kultowa i znana każdemu fanowi piłki nożnej drużyna w Polsce. W pewnym momencie swojej działalności zaczęła mieć jednak problemy. Nie chodziło o grę jej zawodników, ale kwestie finansowe. Na pomoc przyszli jej kibice, a pomogła w tym idea crowdfundingu.
Crowdfunding a Wisła Kraków
Pomysł, by pomóc drużynie piłkarskiej poprzez akcję crowdfundingową mógł w założeniu wydawać się – szczególnie w warunkach polskich – dziwny, a przynajmniej kontrowersyjny. Rzeczywistość okazała się zgoła inna i pokazała, że zbiórki społecznościowe mogą okazać się czymś rewolucyjnym na rynku sportowym, scenie muzycznej czy gdziekolwiek, gdzie ważną rolę odgrywają fani i kibice.
„Od wtorku 5 lutego [2019 r.] Kibice Wisły Kraków mogą mieć wpływ na losy ukochanego klubu – jako współwłaściciele możecie współtworzyć z nami dalszy ciąg wieloletniej historii. Jest to pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce, która umożliwia podwyższenie kapitału piłkarskiej spółki za pomocą dedykowanej platformy!” – poinformował przez startem akcji serwis Wisły Kraków.
Ta wystartowała i… jej efekt zaskoczył wszystkich. Gdy zbiórka zaczęła się, w nieco ponad 24 godziny Wisła Kraków zebrała od 9 tys. kibiców aż 4 mln zł. Średnio jeden kibic kupił akcje klubu za około 430 zł.
Z małym plusem
Jak uważał wtedy Krzysztof Stanowski, dziennikarz sportowy i twórca portalu Weszło!, Wiśle udało się tak osiągnąć nieznaczny zysk finansowy. Klub uzbierał bowiem 14,2 miliona złotych dzięki pożyczkom, emisji akcji, transferom, sprzedaży karnetów i dobrowolnym zrzutkom kibiców. Zadłużenie klubu wynosiło 12 milionów.
„Kolejnym krokiem, jaki podjęliśmy jest emisja equity crowdfundingowa, która da nam więcej czasu na odpowiednią reorganizację klubu. Sympatycy Białej Gwiazdy mają 14 dni na nabycie akcji na platformie Beesfund, co pozwoli na podwyższenie kapitału spółki o 4 000 000 zł” – poinformowała Wisła w swoim oświadczeniu.
Warto dodać, że akcja została trochę ograniczona przez prawo. Przypomnijmy, że limity emisji publicznej bez prospektu wynoszą 1 milion euro. Możliwe, że gdyby nie ta bariera, sukces Wisły Kraków byłby znacznie lepszy.
Wydarzenie to pokazało w każdym razie, że crowdfunding w Polsce ma wielki potencjał.
Wygląda na to, że sytuacja Wisły wygląda / będzie wyglądać mniej więcej tak:
4 miliony pożyczki
4 miliony z akcji
2,7 miliona z transferów
3 miliony z karnetów
0,5 miliona ze zrzutekRazem 14,2 miliona, czyli 2 miliony więcej niż zadłużenie licencyjne płatne do 31 marca 2019.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) February 5, 2019