Jak dziś działają pierwsze polskie projekty crowdfundingowe?

Choć mogłoby się wydawać, że crowdfunding w Polsce jest stosunkowo nowym zjawiskiem, to tak naprawdę finansowanie społecznościowe w naszym kraju zadebiutowało już 10 lat temu – w formie opartej na systemie nagród i dotacji. Crowdinvesting zadebiutował natomiast już rok później. Na pierwsze sukcesy w ramach finansowania społecznościowego w Polsce także nie musieliśmy długo czekać – kampanie z robiącymi duże wrażenie liczbami pojawiły się w naszym kraju jeszcze w pierwszej połowie ubiegłej dekady – zarówno jeśli chodzi o klasyczny crowdfunding, jak i crowdinvesting.

Jak te pierwsze w imponujący sposób sfinansowane projekty radzą sobie dziś? Przekonamy się poniżej, zacznijmy od polskiego projektu, który osiągnął wielki sukces na Kickstarterze:

Zortrax

Pierwszym polskim projektem, który osiągnął sukces na Kickstarterze była profesjonalna drukarka 3D olsztyńskiej firmy Zortrax. Przedsiębiorstwo ze stolicy Warmii i Mazur ukończyło pracę nad tym urządzeniem o nazwie Zortrax M200 już w 2011 roku. Dwa lata później konstrukcja była gotowa, lecz brakowało środków na jej produkcję i dystrybucję. W tym celu Zortrax przeprowadził więc zbiórkę na platformie Kickstarter deklarując, że do realizacji projektu niezbędne jest pozyskanie 100 tysięcy dolarów.

drukarkaKampania ruszyła 22 maja 2013 roku. Aby otrzymać drukarkę, należało wesprzeć projekt kwotą wynoszącą minimum 1899 USD. Zbiórka zakończyła się wielkim sukcesem – kwotę na ten cel udało się zebrać w 5 tygodni, a ostatecznie zgromadzono aż 179 tysięcy USD za pomocą 144 wpłat. Co więcej, dzięki kampanii firma zyskała rozpoznawalność w Stanach Zjednoczonych.

Dziś Zortrax jest jednym z czołowych światowych potentatów w dziedzinie druku 3D, zatrudnia ponad 150 osób, a swoje urządzenia sprzedaje w 49 krajach. Co więcej, kilka miesięcy temu spółka ta zadebiutowała na rynku NewConnect, a jej kapitalizacja wynosi aktualnie ponad 330 milionów złotych.

Secret Service

Pierwszym projektem, który osiągnął duży sukces w crowdfundingu na platformie w naszym kraju był Secret Service. Pod tą nazwą kryje się magazyn, który w połowie lat dziewięćdziesiątych ukształtował w Polsce sposób postrzegania gier. W szczytowym momencie docierał do niemal 200 tysięcy ludzi. Potem odszedł, wraz z wieloma innymi magazynami złotej ery rodzimego dziennikarstwa związanego z elektroniczną rozrywką. Tamte czasy są już odległą przeszłością, ale pewne etosy nie przeminęły. Magiczne żółte litery na czerwonym tle byłą jednym z nich.

W połowie 2014 roku Secret Service miał powrócić. Z nowymi pomysłami, z nową formułą i w świetnych nastrojach. Wydawcą nowego Secret Service miał zostać organizator konwentu Pixel Heaven, Robert “Łapusz” Łapiński. Nad jakością tekstów, doborem autorów i tematów miał czuwać dawny dziennikarz magazynu, autor „Cyfrowych marzeń”, Piotr “Micz” Mańkowski, który objął funkcję Redaktora Naczelnego. Za oprawę graficzną i stary, dobry klimat miał odpowiadać współzałożyciel dawnego Secret Service, Waldemar “Pegaz” Nowak.

Wskrzeszony Secret Service miał poruszać się w obrębie szeroko rozumianej kultury growej. Twórcy zapragnęli robić pismo opowiadające o grach takie rzeczy, jakich nie da się wyszukać w sieci. Oprócz recenzji nowych, zaskakujących gier i technologicznych cudów, w magazynie miało znaleźć się też dużo publicystyki, wywiady z legendarnymi twórcami gier, materiały retro, tematy okołogrowe, no i felietony pióra branżowych maestrów. Sporo growej nostalgii, dużo tajemnic ze świata gier i popkulturowych tematów, które o gry zahaczają. Plus świetne rysunki, świeży layout i trochę importowanego z przeszłości humoru.

Ze starego Secret Service miały pozostać również duch i dobra polszczyzna. Twórcy obiecali wysokiej jakości teksty. Bez szczegółowych szacunków ile retro, ile indie, czy AAA, bez klepania pustych formułek o misji. Zapragnęli, by ich czytelnik po lekturze poczuł, że dobrze spędził czas. Chcieli dawać do myślenia i inspirować.

W tym celu, w czerwcu 2014 roku twórcy ruszyli z kampanią na platformie crowdfundingowej PolakPotrafi. Aby magazyn mógł powrócić do druku, musieli oni zebrać aż 93 tysiące złotych, użytkownicy portalu mieli na to 44 dni. Każdy kto wpłacił minimum 14 złotych miał otrzymać pierwszy numer reaktywowanego Secret Service, a za 75 PLN – 6 kolejnych numerów.

Wystarczyło zaledwie 20 godzin, by ten cel został osiągnięty. Ostatecznie udało się zebrać o wiele więcej – aż 284 tysiące złotych. Dokonano tego za pomocą 3688 wspierających. Pierwszy numer magazynu wydany został 30 września, a jego nakład wyniósł 50 tysięcy egzemplarzy.

Co działo się dalej? Drugi i zarazem ostatni numer ukazał się na początku grudnia, powodem zawieszenia pisma był spór pomiędzy wydawcą i właścicielem praw do tytułu.

Redakcja jednak nie poddała się. W miejsce zlikwidowanego Secret Service twórcy zapowiedzieli wydanie miesięcznika “Pixel”. Jego pierwszy numer trafił do sprzedaży pod koniec stycznia 2015 roku. Jest ono co miesiąc (oprócz wakacji – wtedy ukazuje się jeden numer łączony) wydawane do dziś. Co ważne, z redakcją współpracuje duża grupa autorów pism o grach komputerowych z lat dziewięćdziesiątych.

Alcool

regionalny alkoholPierwszy duży sukces w ramach crowdfundingu udziałowego w Polsce miał miejsce jesienią 2014 roku. Wtedy na platformie Crowdangels.pl, która została dofinansowana z projektu „InnoFund – Kapitał na innowacje”, realizowanego przez Wyższą Szkołę Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, ruszyła kampania spółki Allcool.pl. Jej celem było stworzenie serwisu mającego ułatwić konsumentom zakup alkoholi regionalnych wprost od producentów. Miał on być pośrednikiem i zapewniać obsługę logistyczną. W praktyce miał to więc być pierwszy w Polsce internetowy rynek alkoholi regionalnych.

Spółka poszukiwała 50 tysięcy złotych finansowania oferując w zamian 20% udziałów w projekcie. Kampania szybko zakończyła się sukcesem. W efekcie projektodawcy postanowili skorzystać z popularności, jaką cieszy się ich projekt i w porozumieniu z serwisem dopuścili do overfundingu, czyli zaoferowali więcej swoich udziałów. Ostatecznie udało się pozyskać 76 tysięcy złotych. Na wyłożenie pieniędzy zdecydowało się 33 inwestorów.

Jak dziś funkcjonuje pierwsza polska spółka, która pozyskała kapitał w ramach equity crowdfundingu? Niestety projekt poniósł klęskę i został porzucony w 2018 roku. Rok wcześniej przestała natomiast istnieć platforma Crowdangels.pl.

W efekcie, pierwszym rodzimym projektem sfinansowanym w ramach crowdinvestingu, który ma się dobrze do dziś, jest warszawski browar rzemieślniczy Inne Beczki. Na początku marca 2016 roku ruszyła “Akcja Browar” w ramach, której spółka wyemitowała 10 tysięcy akcji po cenie 40 złotych w celu zebrania kapitału w wysokości 400 tysięcy PLN. Pozyskane środki spółka zamierzała przeznaczyć na budowę browaru. Kampania została przeprowadzona na popularnej polskiej platformie Beesfund. Zakończyła się ona wielkim sukcesem – pozyskane środki udało się zebrać w zaledwie 11 dni. Browar Inne Beczki z powodzeniem funkcjonuje do dziś, prowadzi trzy lokale pod własnym szyldem, a w swojej ofercie posiada 10 kraftowych piw.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj